Pierwsza randka

Kto powinien płacić na pierwszej randce?

sex-telefonKiedyś, gdy jeszcze równouprawnienie nie było tak powszechnym zjawiskiem, wszystkie najważniejsze decyzje w związku podejmowali mężczyźni, to na nich spoczywał obowiązek utrzymania rodziny i to im przypisywano takie cnoty, jak honor. Obecnie odchodzi się już od tej tendencji, coraz więcej osób dostrzega – zresztą całkiem słusznie – że kobieta także posiada swoją godność, coraz więcej pań podejmuje pracę zawodową i chce „nosić spodnie” w damsko-męskiej relacji. Te wszystkie zmiany odnoszą się do jeszcze jednej kwestii stowarzyszenieswiatlo.org.pl, chodzi mianowicie o sprawę uiszczania rachunków za wspólne spotkania, kiedy dwoje ludzi nie jest jeszcze połączonych na trwałe. Szczególnie palącym wydaje się dylemat dotyczący płacenia na pierwszej randce, bowiem na niej osoby takie dopiero się poznają i jeszcze niewiadomo, kto – i czy w ogóle – powinien przejmować zobowiązania finansowe drugiej strony. Jak to jest?

spotkania erotyczneWiele osób uważa, że prawdziwy macho zawsze powinien płacić za swoją kobietę. Niektórzy faceci wychodzą także z podobnego założenia i gdy pani proponuje im, iż weźmie na siebie koszta, a przynajmniej ich część – oburzają się, że są traktowani jak mele pety. Pokrywając rachunek, chcą udowodnić, że umieją sobie poradzić w życiu i po prostu ich stać. Analogicznie postępuje wiele dam. Pokazują, że są niezależne finansowo. Jeśli więc „trafi swój na swego” może zaproponujcie, że dziś należność uiści jedna z osób, a następnym razem druga?

Dużo również zależy od sposobu, w jaki została zainicjowana randka i czy padły wtedy słowa „Zapraszam Cię”. Jeżeli tak, ten, kto zaprosił, powinien zapłacić. W sytuacji gdy decyzja o spotkaniu została podjęta wspólnie – można podzielić koszta na dwa.

Niektórzy panowie – na szczęście jest ich niewielu marzą, że ich rekompensatą za pokrycie rachunku będzie seks… Randki z nimi odradzamy!
To, kto powinien płacić na randkę z pewnością jest drażliwą kwestią. Nie ma jednak dylematu, którego przy odrobinie dobrej woli nie udałoby się rozwiązać.